Dziś kilka słów o odżywce, o której swojego czasu było dość głośno i która znalazła dość szerokie grono zwolenniczek. Czytając jej kilkunasta świetną opinię, nie mogłam nie spróbować jej na swoich włosach, tym bardziej, że jest bardzo tania. Mowa oczywiście o odżywce Garnier z avokado i masłem karite
Od razu wpadła mi w oko jej ładna, ciepła szata graficzna, chociaż opakowanie jest trochę za sztywne, co utrudnia wydobycie kosmetyku.
Zamkniecie na klik jest wygodne, a listek przy zamknięciu uroczy.
Zapach jest słodki i przyjemy, nie mam też nic do zarzucania konsystencji.
Niestety na moich włosach nie sprawdziła się kompletnie.
No nie umiem używać tej odżywki. Nie
i koniec. Po prostu nie jestem w stanie zmyć jej z włosów. Ile
wody bym nie wylała podczas spłukiwania to one i tak pozostają
tłuste i to dosłownie tłuste jak po niedomytym olejowaniu,
posklejane i nie dające się rozczesać. Pierwszy raz w życiu mam
problem ze zmyciem czegoś z włosów, a zwłaszcza odżywki,
używałam olejów, ciężkich silikonów i po niczym nie miałam
takich niedomytych włosów.Nie wiem, co może być tego przyczyną, mam raczej suche i zniszczone włosy, które ogólnie oleje "piją", nie nakładałam też bardzo dużych ilości kosmetyku na raz.
Może nakładanie jej przed myciem a
nie po coś by dało, ale nie wiem czy jest w tym sens, w końcu na 5
miejscu ma już barwniki. Wolę coś bardziej treściwego przed
myciem.
Czytałam, że jakiś czas temu skład uległ zmianie, ja jednak zakładam, że mam starą wersję, bo leży u mnie już od baaardzo dawna.
Skład:
Miała któraś z Was kiedykolwiek taki problem ze zmyciem odżywki?
Pozdrawiam.
Używam jej od kilku lat z przerwami i nigdy nie miałam takiego problemu. Nakładam ją od ucha do samych końców. Szczególnie dużo wody też nie używam, żeby ją zmyć. Moje włosy po niej błyszczą. Pamiętam czasy, kiedy miałam włosy bardzo spalone i też dawała radę, rozczesywały się bez problemu. A i nakładam małe ilości :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę na jej temat złą recenzję ;) Sama niedawno ją kupiłam, ale jeszcze nie używałam. Ciekawe, jak się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńMiałam kilka takich odżywek/masek. Sposób ekstremalny, ale u mnie zadziałał. Odkręcałam cieplejszą wodę niż normalnie aby zmyć kosmetyk, za ciepła jak dla mnie, ale chociaż wszystko się zmyło.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że faktycznie coś w tym może być, ja spłukuję włosy w chłodnej wodzie, oczywiście bez przesady, ale bardzo ciepła to ona na pewno nie jest.
UsuńZa każdym razem miałam podobnie z szamponami, odżywkami i maskami, kiedy zmywałam chłodną wodą. Teraz robię tak, że zmywam całkiem ciepławą lub letnią, a jak już zmyję - płuczę chłodną :)
UsuńJa z żadną nie mam takiego problemu, tylko z tą, a do każdej raczej wodę o tej samej temperaturze stosuję.
UsuńJa miałam tą odżywkę i zwykle stosowałam ją przed myciem, bo faktycznie trochę ciężko się ją spłukuje.
OdpowiedzUsuńMuszę ją wypróbować przed myciem:)
UsuńU mnie też się nie sprawdza, zużywam ją teraz do golenia nóg, bo mam już dość jej w łazience :/. Próbowałaś odżywki DeBa z biedrony za 3 zł? U mnie świetnie działa i nie obciąża włosów.
OdpowiedzUsuńMam tę odżywkę, ale jeszcze jest w zapasach, nie miałam okazji użyć:)
UsuńNa tą odżywkę mam ochotę od dłuższego czasu, ale cały czas co innego wpada mi w łapki. Przykro mi, że masz z nią problem. Może powinnaś jej używać przed myciem włosów...
OdpowiedzUsuńmiałam tą odżywkę i szampon do niej, całkiem ok ale u mnie szału nie robiła. nie miałam żadnego problemu z jej zmyciem
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam problemów z jej zmycie, w sumie ze zmyciem żadnej odżywki nie miałam problemów.
OdpowiedzUsuńu mojej mamy strasznie przyspieszyła przetłuszczanie;/
OdpowiedzUsuńMiałam szampon z tej serii i była to totalna porażka, również nie mogłam go zmyć i włosy miałam meeega tłuste ......
OdpowiedzUsuńOj to niefajny taki nie myjący szampon:(
Usuńnie wiem, wszyscy chwalą tą odżywkę, ja osobiście jej nie używałam.
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie miałam. Jestem wierna odżywkom Nivea bo one sprawdzają się u mnie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńdużo o niej czytałam, ale na razie odżywka granat i drożdże piwne z Garniera mnie skutecznie odstraszyła od produktów do włosów tej firmy:D
OdpowiedzUsuńWersja z granatem to najgorsza możliwa "wizytówka" tych odżywek :D Chyba najgorsza, działanie zupełnie niepodobne do reszty...
UsuńNie wiem, ja na szczęście nie mam z nią takiego problemu i jest jedną z moich ulubionych odżywek ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam i nie było z nią problemu, bardzo fajna, może faktycznie spłukuj ją w cieplejszejwodzie, a potem dopiero zamknij łuski chłodną.
OdpowiedzUsuńMam ją i nigdy nie miałam takie problemu. Może faktycznie stosujesz zbyt chłodna wodę.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie by pomogło, ale szkoda mi włosów, żeby je płukać w gorącej wodzie, zwłaszcza, że z pozostałymi odżywkami nie mam takiej potrzeby:)
UsuńTo faktycznie stara(lepsza) wersja - brak w niej chociażby alkoholu izopropylowego.
OdpowiedzUsuńTa nowa jest ciut lżejsza.
Za to szampon, jak już ktoś wyżej napisał, kompletna porażka... zachciało mi się go użyć przed wyjściem na rodzinną uroczystość i byłam zmuszona chować tłuste włosy w koku (były tak oblepione i obciążone, że sprawiały wrażenie wilgotnych).
Ja miałam szampon z tej serii i tak przetłuszczał że nie ma siły żebym zechciała przetestować odżywkę, dramat totalny, tragedia istna!
OdpowiedzUsuńA u mnie sprawdza się idealnie :)
OdpowiedzUsuń