Zazwyczaj trochę trwa, zanim polubię jakiś kosmetyk. W przypadku oleju sezamowego już po samym powąchaniu wiedziałam, że to będzie miłość. Nawet jakby mi nie podpasywał do włosów, czy ciała to chociaż smarowałabym dłonie, albo nawet polerowałabym nim buty, żeby tylko mieć z nim styczność:D
Jednak nie zaliczyłabym go do listy ulubieńców za sam zapach (no dobrze zaliczyłabym, ale nie pisałabym o tym na blogu:D), na szczęście działanie też ma bardzo dobre.
Najbardziej doceniłam to, że jest jedn z naprawdę niewielu olei, które mogę stosować na skalp, a nie tylko na włosy, bez obawy o zwiększanie ich wypadania. Do tego nakładanie tak pachnącego specyfiku na włosy jest bardzo przyjemne
Zaskoczyły mnie też jego rozgrzewające właściwości. Teoretycznie o nich czytałam przed zakupem i zastosowaniem, ale podeszłam do tego dość sceptycznie. Już po pierwszej aplikacji na skalp, którą wykonałam oczywiście po próbie uczuleniowej (wolę dmuchać na zimne, zwłaszcza w przypadku włosów, które i tak dostają w „kość” przez moje problemy zdrowotne.) byłam zaskoczona. Sama aplikacja trwała dość długo i po wszystkim dłonie były nagrzane i nawet lekko zaczerwienione. Na głowie ja aż tak tego efektu nie odczułam, ale wierzę, że włosy już tak:)
Wydajność olejku też jest całkiem dobra, na razie zużyłam jedna buteleczkę 30 ml przez miesiąc stosowania przed każdym myciem na jakieś 30 minut. Na razie mam pojedyncze baby hair, ale planuję jeszcze taka kuracje pociągnąć jakie 3 miesiące.
Włosy na długości też polubiły ten olej. Bardzo dobrze odżywia i łatwo się spłukuje. Nie muszę aplikować na długość dodatkowej porcji szamponu, żeby go domyć. Wystarcza sama piana z mycia skóry głowy.
Niestety zapach nie utrzymuje się na włosach, nawet zaaplikowany po myciu na same końcówki, cóż nie można mieć wszystkiego ;)
Zdecydowanie polecam, nawet jeśli nie do włosów, to do zwykłej zapachowej przyjemności do ciała. Bardzo łatwo się wchłania i jak na olej nie pozostawia mocno tłustej warstwy, za to skóra staje się aksamitna w dotyku i pachnąca:)
Znacie olej sezamowy?
Nie znam tego oleju, ale widzę, że go warto poznać ;)
OdpowiedzUsuńJa za to nienawidzę zapachu tego oleju, śmierdzi mi papierosami :/
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś, a miałaś ten ze Zrób Sobie Krem czy innej marki? Ja na papierosy jestem szczególnie wyczulona, bo nienawidzę ich smrodku, a w oleju nic takiego nie czuję.
UsuńMiałam ten z Lidla, teraz Biedronkowy. Zapach mnie po prostu zabija, jak nakładam go na włosy (a robię to często, bo efekt daje świetny) to od razu zakładam zatyczki na nos, bo mi niedobrze i chce się wymiotować :(
UsuńWydaje mi się, że używałam go w postaci jakiś mieszanek olejowych w gotowych produktach ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto jest zwłaszcza w mieszankach do włosów:)
UsuńPrzydałoby się go powąchać, a może nawet użyć.
OdpowiedzUsuńPozostało mi jeszcze trochę olejku ze słodkich migdałów i jak tylko dobije do dna mam w planach kupić olej sezamowy, z pestek malin i z baobabu . Tyle tego jest ,ze najchętniej kupiłbym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńJeśli pachnie chałwą ro u mnie chyba odpada ;) nie lubię zapachu jedzenia w kosmetykach :D
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię zapach chałwy, więc dla mnie odpada.
OdpowiedzUsuńpolerowanie butów rozłożyło mnie na łopatki :D
OdpowiedzUsuńJa wszelkie oleje najpierw testuję na włosach, więc skoro ten się sprawdza, to muszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę używać większości olei na skalp, więc baaardzo mnie nim zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńmuszę go wypróbować;)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy, ale lubię większe pojemności oleju, który stosuję raczej w dużych ilościach na włosy.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się z nim spotykam :)
OdpowiedzUsuńoleju sezamowego jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go nie lubię za ten specyficzny zapach. :) Co do samego działania to ładnie matowi przetłuszczająca się cerę, włosy mi nawilżył ale przegrał z olejem z lnianki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam chałwę więc jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że olej sezamowy nadaje się do włosów :) Planuję odświeżyć trochę pielęgnację włosów, muszę się zaopatrzyć w jakieś fajne oleje :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze..
OdpowiedzUsuńMiałam olej sezamowy, zapach oraz działanie przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim wcześniej, ale przez zapach na pewno by mi spasował :)
OdpowiedzUsuńTez nie mialm, ale z tego co piszesz yo fajny jest :)
OdpowiedzUsuńo takim zastosowaniu olejku sezamowego jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim wcześniej, zapach musi mieć przekonujący ;)
OdpowiedzUsuńSuper, ze u Ciebie tak dobrze sie spisal :) U mnie neistety nie robil szalu na dlugosci, ale dosyc dawno temu go uzywalam, wiec moze dam mu jeszcze szanse ;)
OdpowiedzUsuńJa nie olejuję włosów :)
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńSuper blog:)
Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
http://keep-calm-and-carry-on-shopping.blogspot.co.uk/