Hej,
Ten balsam kupiłam dość dawno i jest to jeden z bardzo niewielu
ukraińskich kosmetyków na jakie się skusiłam.
Zgaduję, że kosmetyk jest dość
popularny, bo zanim się zdecydowałam na kupno (a trochę to trwało)
to co jakiś czas był niedostępny.
Za 150 ml zapłaciłam 32 zł.
Stosunkowo mała pojemność, ale chciałam stosować tylko na skalp, więc
założyłam, że nie będzie źle z wydajnością.
Kosmetyk jest w miękkiej tubie i
kartoniku. Na szczęście są naklejki w języku polskim. Rosyjski
miałam wprawdzie lata temu w liceum, ale do dziś potrafię się
tylko przedstawić:D
Balsam ma beżowy kolor i rzadką, ale
klejącą się konsystencję. Bardzo ładnie pachnie. Zapach kojarzy
mi się trochę z wanilią, ale to raczej nie jest to, w każdym bądź
razie jest dość słodko i przyjemnie. Nie wiem dlaczego, ale
obawiałam się zapachu tego kosmetyku:)
Tak jak pisałam kupiłam z myślą o
skalpie i zmniejszeniu wypadania. Stosowałam więc na początku
tylko na skórę głowy- w takim przypadku balsam jest bardzo
wydajny. Niewielka ilość wystarcza do pokrycia całej głowy. Mimo
dość lepiącej się konsystencji nakładanie nie jest
problematyczne. Włosy nie kleją się wyjątkowo mocno do rąk i nie
miałam wrażenia, że przy okazji nakładania je dodatkowo wyrywam.
Czytałam, ze niektórzy nakładają
maskę na całą noc. Planowałam z czasem też dojść do tego
czasu, ale najpierw, ze względu na moją wrażliwą skórę,
testowałam nakładanie balsamu na pół godziny przed myciem.
Niestety moja skóra się z nim nie polubiła i zaprotestowała
malutkimi krostkami i swędzeniem. Teraz stosuję maskę na długość
do ucha, omijając skalp. Włosy są wygładzone i nawilżone.
Nakładam bardzo malutką ilość, bo w przeciwnym razie potrafi
obciążyć.
Nie mogę narzekać na to jak wpływa na włosy, ale
raczej nie kupię ponownie. Podobny efekt uzyskuję zwykłą
drogeryjną odżywką, tym bardziej że poprawa włosów po tym
balsamie jest krótkotrwała -taka od mycia do mycia.
Miałyście ten kosmetyk?
Nigdy nie miałam tego produktu, pierwszy raz go widzę. Raczej go nigdy nie kupię.
OdpowiedzUsuńu mnie większość masek. odżywek/ balsamów działa od mycia do mycia , niestety
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie chyba tylko biovaxy używane regularnie przynoszą bardziej trwałe efekty.
UsuńNie znam tego kosmetyku
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca się u Ciebie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo pokładałam w nim spore nadzieje.
UsuńPierwszy raz go widzę i raczej nie skuszę się na niego ;-)
OdpowiedzUsuńJa chcialabym go kupic ale jest niedostepny i bede skazana na mgielke z tej serii :-) Mam nadzieje, ze u mnie sie sprawdzi ^^
OdpowiedzUsuńJa teraz żałuję, że nie wzięłam właśnie mgiełki, bo pewnie byłaby delikatniejsza dla mojego skalpu.
UsuńA na moje włosy podziałał bardzo dobrze, ale cóż... nie ma złotego środka dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim sporo dobrego-dlatego się skusiłam:)
UsuńSzkoda, że poprawia stan włosów tylko na chwilę..
OdpowiedzUsuńRównież widzę go pierwszy raz. Ale nie kusi mnie....
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego produktu, ale po twojej recenzji wiem już na pewno, że nie kupię :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś o tym balsamie przeciw wypadaniu i sama miałam na niego ochotę, ale jak widzę jest raczej przeciętny :/
OdpowiedzUsuńNo u mnie się raczej nie sprawdził, ale niektórym pomaga:)
Usuńnie miałam, przeciw wypadaniu obecnie stosuję wcierkę z kozieradki;)
OdpowiedzUsuńPijawka lekarska nie brzmi dobrze :D Szkoda, że kosmetyk się nie spisał, ja bym pewnie w ogóle nie kupiła, nazwa mnie odstraszyła :P
OdpowiedzUsuńMnie pijawka nie rusza, ale np śluzu ślimaka to już bym się trochę brzydziła, a taki krem też był swojego czasu dość popularny:)
UsuńNie słyszałam o tych kosmetykach, ale chyba zainteresuję sie tym balsamem, bo bardzo mi wypadają włosy:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to żadna rewelacja.
OdpowiedzUsuńmi niestety nic nie pomaga, ale to kwestia hormonów..
OdpowiedzUsuńU mnie też hormony nawalają, ale nie zaszkodzi włosy też zewnętrznie trochę wspomagać:)
UsuńW ogóle nie znam tej marki, a skład dosyć "nienaturalny" jak na rosyjski kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNo trochę chemii jest, ale za to pijawki wysoko w składzie:)
UsuńNie znam tego kosmetyku. Gdzie można kupić takie specyfiki?
OdpowiedzUsuńBuziaki, Michalina.
www.soinspiring.pl
Przez internet;) Ja kupiłam na ukrainashop.com
UsuńNie znam tego kosmetyku i tej marki. Fajne recenzje kosmetyczne można u Ciebie znaleźć :-) Dziękuje za wizytę u mnie i zapraszam ponownie :-)
OdpowiedzUsuńnie znam,ale widzę,że żadnych cudów nie daje!
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku ale brzmi dziwnie, połączenie kosmetyku z medycyną naturalną :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, ROZDANIE: http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/
Produkt dla moich włosów :)
OdpowiedzUsuńJeśli poprawa włosów jest od mycia do mycia to na pewno go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu i po recenzji raczej się nim nie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńMi strasznie wypadają znów włosy i też szukam czegoś by wzmocnić cebulki włosów i by wyrosły nowe włosy. Skusiłam się na serum z serii rosyjskich kosmetyków, mam nadzieje,że coś pomoże .
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby pomogło:)
Usuńja lata temu używałam na wypadanie włosów wcierkę robioną przez aptekę i jakiś suplement chyba Inneov i to pomogło, od tamtego czasu (odpukać:D) problemów z wypadaniem włosów nie mam:) a ten produkt rzeczywiście chyba taki średniaczek:)
OdpowiedzUsuńU mnie to wina hormonów m.in. tarczycy więc raczej kosmetyki za dużo nie pomogą, bardziej stosuję, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że nic nie stosuję zewnętrznie:D
Usuńja na wypadanie włosów stosuję suplementy, choc u mnie to pewnie i tak najwyżśzy związek ŁZS ma ..
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przerwałam suplementację, bo tyle witamin pochłonęłam przez ostatnie lata i nic. Doszłam do wniosku, że prędzej mi wątroba wysiądzie niż pomogą na włosy:D
Usuńkurcze szkoda ze zle wplywa na twoja skore glowy :/ nyslalam ze moze sprobuje, ale chyba poprobuje bardziej sprawdznych ksometykow na wypadaie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam, w ogóle pierwszy raz widze...
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam, ale widzę, że aż tak dużo nie straciłam
OdpowiedzUsuńMialam i poczatkowo bylam dosc zadowolona z efektow. Po przerwie, kiedy do niego wrocilam, niestety i u mnie cos lepetyna zle zareagowala ;/
OdpowiedzUsuńTeż mam taką wrażliwą skórę. Strasznie ciężko coś dobrać, bo nawet sprawdzone potrafi nie wiadomo dlaczego nagle zacząć podrażniać :(
UsuńNie słyszałam o nim,ale pijawka kojarzy mi się niezbyt sympatycznie :D
OdpowiedzUsuńTez pierwszy raz widze ten produkt, ale po Twojej recenzji, nie skusze sie ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie słyszałam o tym balsamie, szkoda że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNiedawno kupilam podobny balsam seboradin i jestem zadowolona :) szkoda, ze ten sie nie sprawdzil u Ciebie
OdpowiedzUsuńmiałam go kupić jak bardzoo dużo włosów mi wypadał (około 300 dziennie) ale już jakoś samo to się unormowało i zrezygnowałam z zakupu ;)
OdpowiedzUsuńpijawki nie kojarzą mi się zbyt dobrze...
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak Cię uczulił..
OdpowiedzUsuńNie znam ale raczej nie będę dążyła do jego poznania. Wolę swoje sprawdzone odżywki. :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPijawki...A fuj! Nie dla mnie ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, raczej nie kupię, bo nie mam problemów z wypadaniem włosów :)
OdpowiedzUsuńMyślałam że spisze się o wiele lepiej, szkoda że spodowował u Ciebie wysyp krostek
OdpowiedzUsuńpijawki grrr.. szału nie robią jak widzę;p
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym produkcie, ale szkoda, że jednak tyłka nie urywa ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńja mam dwie palety sleeka :) ale o tej nie slyszalam nigdy to jakas nowa?
OdpowiedzUsuń