Woda termalna to dla mnie taki dość
dziwny kosmetyk. Zanim zacznie się ją używać, wydaje się być
zbędnym produktem i człowiek się bez niej świetnie obywa.
Natomiast po przetestowaniu staje się zazwyczaj niezbędnikiem:).
Przetestowałam wody termalne kilku
firm i jak dotąd nie zauważyłam wśród nich różnic w działaniu.
Dlatego teraz przy zakupach sugeruję się głównie ceną i
promocjami. Najczęściej gości u mnie woda termalna Iwostin.
Jestem z niej bardzo zadowolona.
Rozpyla bardzo delikatną mgiełkę,
która absolutnie nie niszczy makijażu, włącznie z niewodoodpornym
tuszem do rzęs.
Używam jej zawsze rano dla lepszego
wtopienia się w skórę mineralnego podkładu i w ciągu dnia dla
odświeżenia. Przynosi też ulgę, zwłaszcza schłodzona przy
wszelkich podrażnianiach skóry. Przy paskudnej alergii na olejek
eteryczny, bardzo często psikałam wodą termalna skórę i
przynosił mi to niesamowita ulgę. To chyba właśnie wtedy tak
naprawdę ją doceniłam.
Atomizer działa bez zarzutu, aż do
ostatniej kropelki. Nawet resztki wydostają się w postaci zwykłej
mgiełki, a nie pojedynczych kropli, jak zdarzyło mi się z
produktem innej marki.
Woda termalna przydaje się też do
zwilżania maseczek z glinki. Może też sprawdzić się, gdy
przesadzimy z pudrem. Makijaż po spryskaniu wodą wygląda
delikatniej i bardziej naturalnie. Świetnie sprawdza się rano, bo
działa dość orzeźwiająco.
Lubicie wodę termalną?
Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale może kiedyś ją wypróbuję. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wody termalnej. Często o niej słyszę, ale ciągle zastanawiam się, czy aby na pewno jest mi potrzebna. Nie mam wyjątkowo wrażliwej skóry, jest ona tylko naczyniowa i radzę sobie wodą z kwiatów gorzkiej pomarańczy - może nie chłodzi tak jak woda termalna, ale potrafi mnie rano obudzić:) Poza tym świetnie doczyszcza skórę:)
OdpowiedzUsuńmiałam ją kiedyś, ale akurat trafiłam na wadliwy atomizer... z wód termalnych mi najbardziej pasuje Uriage.
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka butelek i jak na razie mam szczęście do atomizerów:)
UsuńJa jeszcze nigdy nie używałam wód termalnych :P
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :D
UsuńJa miałam w lato wodę termalna z Vichy :) też wydaje mi się ze nie czuć różnicy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie ma widocznej różnicy. Może jakby testować je równocześnie, to można by coś wyczuć, ale tak opakowanie po opakowaniu to są praktycznie takie same.
Usuńmgiełki czasem stosuję, ale wody teramlnej jeszcze nie używłam
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś, jak się jej nie używało to zbędny produkt- ja nie używałam jeszcze żadnej wody termalnej, chociaż kiedyś napewno chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już wiele razy o tej wodzie, ale jakoś nigdy po nią nie sięgnęłam, choć kiedyś często kupowałam kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa z Iwostinu bardzo lubię właśnie wodę termalna i filtry. Poza tym chyba nic nie testowałam:)
UsuńNie uzywałam jeszcze takiego produktu, chociaz mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej wodzie. Ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej wody termalnej :) Na razie będę się zapoznawać z Uriage.
OdpowiedzUsuńchyba wkoncu zainwestuje w wode termalna, bo do tej pory jakos sie bałam
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z iwostin, ciekawa jestem czy poprawiło by to kondycje mojej skóry...
OdpowiedzUsuńJa wolę Uriage <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie poluję na wodę termalną własnie do makijażu. Podkład mineralny dla mnie wygląda przerysowanie, za matowo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam wody termalnej :) Może kiedyś jakąś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam na nią chęć.
OdpowiedzUsuńTak jak mowisz zbedny jak dla mnie kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wody termalnej
OdpowiedzUsuńnie miałam jej, moim nr jeden jest woda z Uriage ;)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś uważałam wodę termalną za zbędny kosmetyk, a teraz bardzo się przyzwyczaiłam do jej używania :)
OdpowiedzUsuńO tej jeszcze nie slyszalam, ale chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo z wodą termalną, początkowo wydawała mi się zbędna, obecnie nie wyobrażam sobie bez niej życia :D
OdpowiedzUsuńja mam mgiełkę lawendową czasem używam czasem nie :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ja na razie miałam wodę termalną tylko z Avene, jeszcze się czaję na Uriage, choć ta też brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTakie wody rewelacyjnie sprawdzają się podczas wyjazdów wakacyjnych szczególnie tych na Południe :)
OdpowiedzUsuńwww.antymarka.blogspot.com
Mam jakaś wodę termalną w swojej szafce z kosmetykami, ale rzadko po nią sięgam :P
OdpowiedzUsuńDo tej pory uważałam ją za "zbędny" kosmetyk i nawet jej nie kupowałam, ale po Twoim poście chyba ją wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę wodę Uriage.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam wody termalnej Iwostinu, aktualnie moim faworytem jest Uriage :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same odczucia względem sensu istnienia wody termalnej :D Wydawała mi się zbędna, a teraz nie mogę bez niej żyć :D Ale mam z Uriage :)
OdpowiedzUsuńUżywam Avene, tej jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nigdy żadnej wody termalnej :)
OdpowiedzUsuńKurczę, jestem z tych co nigdy nie potrzebowała wody termalnej i teraz boję się zacząć, żeby nie uznać jej za niezbędną ;) hehe
OdpowiedzUsuńA ja nigdy jeszcze nie miałam żadnej wody termalnej, więc może czas się na nią skusić :-)
OdpowiedzUsuńciekawe zastosowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wodę termalną Uriage ;)
OdpowiedzUsuńnigdy jej nie miałam :/
OdpowiedzUsuńIwostinu nie miałam, właśnie używam Uriage a wcześniej miałam La Roche Posay. Dla mnie te wody to po prostu zbędny gadżet i nie zauważyłam, żeby miały jakiś wpływ na kondycję cery.
OdpowiedzUsuńU mnie odczuwalna różnica jest przy podrażnieniu (wiadomo psikanie chłodnym płynem daje ulgę), oraz w wyglądzie makijażu:) Działań tak typowo pielęgnacyjnych też nie dostrzegam.
UsuńJa nigdy wody termalnej nie używałam.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam wody termalnej ale kusi i mnie i to bardzo by wreszcie jakąś zakupić :)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić i wypróbować, zwłaszcza, że 50 ml miniaturki w internecie można kupić za kilka zł.
UsuńTak jak Ty myślałam o wodzie termalnej jako o kosmetyku całkowicie mi nie potrzebnym. Mam jedną z La Roche-Posay i użyłam jej kilka razy. Mam zamiar używać jej zamiast toniku.
OdpowiedzUsuńtej wody jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńPewnie sie skusze na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnych kosmetyków z tej firmy..Może się skuszę na ta wodę :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wody termalne! Bez nich nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńzwłaszcza latem świetnie się sprawdzają, też będę jej wypatrywać na promocji:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam wodę termalną, ale nie pamiętam już jakiej firmy... ;)
OdpowiedzUsuńNie mam, ale kiedyś myślałam, by mieć ;)
OdpowiedzUsuńteż już mam swoją pierwszą wodę ;D
OdpowiedzUsuńUżywałam i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńAkurat tej nie miałam, ale chyba ja kupie jak skończę avene : )
OdpowiedzUsuńLubię wody termalne, z ivostinu akurat nie miałam, ale inne ich kosmetyki zwykle dawały radę :)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu się skuszę na produkt tego rodzaju... :)
OdpowiedzUsuńMoże być to dziwne, ale nigdy nie używałam wody termalnej ;) Jakoś wydawała mi się zbędna w moich zbiorach kosmetycznych. Ale kto wie? Może kiedyś przekonam się do niej? ;)
OdpowiedzUsuń