1 listopada 2016

Krem BB w nowej formie na gąbeczce: Holika Holika Face2Change Photo ready Cushion BB SPF50+PA+++


Hej Kochane

Pora na recenzję mojego pierwszego prawdziwego, azjatyckiego krem BB. Wcześniej zastanawiałam się nas nimi, ale ciągle nie mogłam się zdecydować i używałam tylko naturalną wersję. 

 

Krem ma nową formę na gąbeczce, która stała się ostatnio bardzo popularna. Przypomina trochę podkład w kompakcie, tyle, że zamiast gęstego podkładu mamy nasączoną produktem gąbeczkę, która jest odgrodzona wieczkiem od gąbkowego aplikatora, którym nakładamy produkt.


Mam wrażenie, że azjatyckie marki bardzo przykładają uwagę do wyróżniającego się opakowania. Czasami są to bardzo śmieszne rysunki, a czasami bardzo eleganckie, tak jak u tego kremu BB.
Kartonik i piękne czarne opakowanie z błyszczącego plastiku. Jest porządnie wykonane i dość ciężkie, co daje, przynajmniej według mnie, dodatkowe wrażenie luksusowego produktu.


W opakowaniu mamy spore lusterko, które pozwala nie tylko na szybkie poprawki, ale spokojnie można nałożyć za jego pomocą cały makijaż.


Ilość podkładu wydawała mi się niezbyt duża, ale jest niesamowicie wydajny. Na cała twarz wystarczają mi dwukrotne zamoczenie gąbeczki w produkcie.


Nakładam go stemplując. Ogólnie najbardziej lubię taką metodę w przypadku wszystkich podkładów, bo zapewnia najlepsze krycie.

To jeden z niewielu produktów, które mają tak idealnie dobraną nazwę do efektów, które dają, bo co mogłoby być bardziej Photo ready niż Photoshop w kremie. :D

Jest jeden odcień, dość jasny, Świetnie dopasowuje się do skóry. Neutralny. Bardzo dobrze kryje. Wprost, nie przesadzając daje efekt Photoshopa, bo nie tylko ukrywa niedoskonałości, ale również pory, czy miejsca w których skóra bardziej pracuje i ze zwykłym podkładem szybciej tworzy tam linie.

Wygląda na skórze naprawdę przepięknie. Nosząc go zdarzyło mi się otrzymywać komplementy od znajomych i mojej mamy na temat cery, co było dla mnie najwiarygodniejszą ocenę i jestem pewna, że ten efekt pięknej skóry nie jest czymś, co dostrzegłam sama po dokładnym przyjrzeniu się, tylko czymś naprawdę wyraźnym i widocznym.

Daje bardzo błyszczące wykończenie, wprost mokre. Lubię rozświetloną skórę, ale taki azjatycki glow, to jednak trochę zbyt dużo dla mnie. Jednak wystarczy odrobina pudru do zmatowienia tego błysku. Poza tym podkład nie ma tendencji do przetłuszczania skóry, czy przyspieszania błyszczenia. Dlatego wykończenie da się kontrolować. Nawet fanki zupełnego matu nie powinny się go obawiać, bo dobrze dogaduje się z pudrami i przypudrowany również daje piękny efekt.


Opakowanie jest idealne do torebki, więc nie ma problemu z wykonaniem poprawek w ciągu dnia. Jednak zazwyczaj nie ma ich konieczności. Oczywiście o ile nie mamy nawyku nadmiernego dotykania twarzy rękami lub nie zmagamy się z katarem, cera wygląda nieskazitelnie przez wiele godzin. Podkład nie migruje i np. nie brudzi telefonu, czego strasznie nie lubię.

To czego się najbardziej obawiałam, to to jak moja cera zareaguje na skład azjatyckich kremów BB, bo są dość silikonowe, a moja cera jest bardzo wybredna. Jak się okazało martwiłam się zupełnie niepotrzebnie. Przykładam dużo uwagi do dokładnego oczyszczania cery i nie zanotowałam żadnych niedoskonałości po tym produkcie. Za to efekt pielęgnacyjny jest naprawdę widoczny. Nakładam podkład na nagą skórę bez żadnego kremu, czy serum. Podczas dnia nie czuję żadnego dyskomfortu, pomimo że moja skóra lubi się przesuszać. Zaś po zmyciu makijażu jest promienna i nawilżona. Dużym plusem produktu jest także wysoki filtr.

Zdecydowanie polubiłam się z tym kosmetykiem i jeśli lubicie kremy BB, albo szukacie czegoś od czego chcecie zacząć z nimi przygodę, to zdecydowanie polecam ten produkt.

Krem BB kosztuje 129.95 zł i możecie go kupić w sklepie internetowym www.myasia.pl


Lubicie kremy BB, czy moze stawiacie na tradycyjne, albo mineralne podkłady?

Pozdrawiam :)

20 komentarzy:

  1. Ja używałam już kilku azjatyckich kremów BB i jeśli tylko wykonywałam odpowiedni demakijaż, to byłam z nich zadowolona. Na ogół trafiłam z kolorami i formułą kremu. Obecnie zużywam moje tradycyjne podkłady.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam jeden cusion tej marki i go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cusiony są bardzo popularne w Korei. Aż sie dziwie, że jeszcze ani jednego nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obawiam się, że byłby dla mnie za jasny.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie za kremami BB nie przepadam...ale może ten by zmienił moje nastawienie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy produkt, ale raczej nie wydałabym takiej kwoty za krem BB ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z pytaniem końcowym w moim przypadku trafiłaś w samo sedno- jestem wielką fanką podkładów mineralnych w proszku! Odkąd kupiłam swój pierwszy, nie używam w ogóle produktów w płynie do twarzy, jednak cushiony to coś nowego, nieoczywistego, a takim rzeczom nigdy nie mówię nie :)

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm raczej nie dla mnie. Pokażę Twój wpis siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Używamy tradycyjne ale ostatnio dużo dobrego czytałyśmy o mineralnych :-) BB też było chciały wypróbować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. strasznie mnie ten produkt kusi od kiedy go zobaczyłam, koniecznie muszę go kupić, mam nadzieję, że puder rzeczywiście da radę i nie będę się świecić :D ja zamiennie używam BB i tradycyjnych podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od lat sobie chwalę cushiony Holika Holika, pisałam już nie raz o nich :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coraz częściej widzę podkłady i kremy BB w tej formie, sama jestem ich ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coraz częściej widzę recenzje tych cuchionów i coraz bardziej mnie one kuszą ; p jedynie cena i fakt, że mam kilka płynnych podkładów do wykończenia mnie powstrzymują od zakupów. Ale na niego też pewnie przyjdzie czas ; )

    Pozdrawiam! Snukraina : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam już recenzje tego kosmetyku i żadna nie obyła się bez zachwytów :)
    Ja również chętnie bym przetestowała, ale na razie cena skutecznie mnie odstrasza ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przetestowałabym takie coś bo słyszałam wiele pochlebnych opinii, ale cena mnie przeraża. Ja obecnie używam podkładu Maybelline Super Stay I bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oni przede wszystkim lubię nowinki i idą w strone klienta, tak jak np w tym przypadku, tworzą coś dla kobiet ;)

    zapraszam na wpis: www.lamia-riae.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajna odmiana dla tradycyjnych kremów, jednak nie znam produktu:/

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin