18 marca 2019

2 x nie i 2 x tak, czyli poniedziałkowa garść minirecenzji






Hej Dziewczyny :)

W tamtym tygodniu nie było minirecenzji, ale dziś to nadrabiam i wrzucam. Do minirecenzji trafiają wszystkie produkty, które są idealne lub niefajne, ale z jakiegoś powodu nie otrzymają pełnej recenzji, bo czasami produkt jest zły i koniec, a czasami bez sensu jest się rozpisywać o żelu pod prysznic. :)



Evree olejek pod prysznic Super Slim


Wiem, że olejki są najlepszym wyborem do kąpieli i pod prysznic, bo najmniej wysuszają skórę, więc chociaż nie jestem fanką efektu jaki dają, to co jakiś czas skuszę się na jakiś, żeby zobaczyć, czy w końcu przypadnie mi do gustu. Tym razem padło na produkt Evree, który ma całkiem niezły skład. Znajduje się w wygodnej buteleczce z przezroczystego plastiku i ma łatwe w użyciu zamkniecie na klik. Jedyne, co dość mnie zaskoczyło to informacja na butelce „Chronić przed działaniem światła i promieni słonecznych” hm, ja rozumiem, że oleje plus słonce to zło, ale w takim razie produkt mógłby mieć nieprzezroczystą buteleczkę z ciemnego plastiku. Jednak to tylko takie moje gdybanie

Kosmetyk nie ma intensywnego zapachu, powiedziałabym, że jest praktycznie bezzapachowy. Wyczuwałam tylko woń, która kojarzyła mi się z olejem lnianym, taka typowo oleista.
Olejek po kontakcie z wodą zamienia się w białą ciecz. Miałam wrażenie, że jest bardzo wydajny. Nie wysusza skóry, powiedziałabym nawet, że ją lekko nawilża. Pozostawia wyczuwalną warstewkę na skórze, co nie spodobało się mojemu dekoltowi, bo troszkę mnie zapchał.
Trochę brakowało mi w tym produkcie jakiegoś intensywnego odświeżającego zapachu. Mam wrażanie, że prysznic z myjącym olejkiem nie działa tak bardzo odświeżająco i oczyszczająco „psychicznie”, tzn. nie czuję się tak samo dobrze domyta, jak ze zwykłym i przydałby się jakiś odświeżający zapach, żeby dać uczucie czystości. Ja jednak pozostanę przy kombinacji żel pod prysznic, a olejek do ciała po. Jednak jeśli ktoś ma bardzo wrażliwą skórę, lub po prostu lubi olejki do kąpieli, to ze względu na kombinację dobry skład plus niewysoka cena zdecydowanie mogę polecić produkt.
 

Naobay krem pod oczy 
 
Krem jest w ładnej, estetycznej tubce z drewnianą zakrętką. Wąski dzióbek tubki pozwala na precyzyjne dozowanie niewielkich ilości kosmetyku. Szata graficzna jest minimalistyczna i utrzymana w bieli i czerni. Krem od razu wygląda typowo dla kosmetyków naturalnych. Skład również jest taki, krem ma również certyfikat ecocert i nie jest testowany na zwierzętach.

Tubka zawiera 20ml produktu, więc trochę więcej niż typowy krem pod oczy.
Jest bezzapachowy. Ma nietłustą konsystencje i bardzo szybko się wchłania. Dla mnie to dobry krem pod makijaż. Stosowany na noc dla mojej suchej skóry jest zdecydowanie zbyt słaby i pojawia mi się przesuszenie pod oczami. Poleciałabym go dla bardzo młodej skóry nastolatek, które chcą czegoś używać, mam wrażenie, że nawilżenie jest podobne, jak przy żelach z Flosleku. Nie pozostawia żadnej natłuszczającej warstwy na skórze, co skreśla go dla mnie jako krem pod oczy na noc, ale sprawia, że świetnie trzyma się na nim korektor. Należy go nakładać dość oszczędnie, bo, gdy trafi przypadkiem do oka, to potrafi zapiec. Nie podrażnia skóry pod oczami oczu, po prostu zgodnie z instrukcją jest to krem pod oczy, a nie do oczu:D Ja jestem na nie, bo nie spełnia dla mnie podstawowej roli, nie nawilża dobrze skóry.


Sylveco pasta i płyn


Staram się wybierać naturalne produkty do higieny jamy ustnej. Z innymi kosmetykami nie jestem aż taka ostrożna, ale w tym wypadku, wolę coś w miarę naturalnego. Dlatego skusiłam się na duet Sylveco. Oba produkty oceniam pozytywnie. Zwłaszcza płyn do płukania, bo bardzo często mam ten problem, że takie płyny są dla mnie zbyt ostre i szczypią, dlatego używanie ich jest niekomfortowe. Nawet raz robiłam taki DIY naturalny płyn, bo chciałam coś maksymalnie łagodnego. Płyn Sylveco zalicza się na szczęście do takich łagodnych płynów. Daje oczywiście uczucie odświeżenia, ale nie „wypala”. To produkt do którego będę wracała.


Maskara Classic Volum Express Maybelline
 
Od zawsze lubiłam tusze Maybelline, ale ten akurat mi się nie sprawdził. Może nie jest jakiś bardzo zły, ale efekt jest bardzo średni i więcej do niej nie wrócę.



Znacie, któryś z tych produktów? Jestem ciekawa, czy podobnie sprawdził się u Was, jak u mnie, dajcie znać w komentarzach :)

33 komentarze:

  1. Znam tylko i bardzo lubię płyn Sylveco, reszta mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że napisałaś o tym kremie Naobay, bo mnie kusił, a teraz wiem, że na pewno byłby za słaby (a nie chcę kolejnego za słabego kremu pod oczy). :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jakoś od dawna nie podchodzą tusze Maybelline.

    OdpowiedzUsuń
  4. Evree olejek pod prysznic Super Slim chciałabym wypróbować. Co do tuszy to z Maybelline jakoś mnie nie kuszą :D
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. znam tylko płyn z Sylveco, ale na pewno już do niego nie wrócę ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam plyn z Sylveco, byl dla mnie ratunkiem bo wycinaniu ósemki (nie przebiła się przez dziąsło), kiedy nie byłam w stanie myć zębow w okolicy szwów, a nie mogłam używać drogeryjnych płynów przez ich ostre działanie i skład... A ten niczego mi nie podrażnił i nie wpłynął źle na gojenie

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wypróbować ten olejek z evree:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niektóre nazwy firm kojarzę, jednak nic z Twoich minirecenzji nie miałam ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie mogę się przekonać do olejków pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  10. kurde dla mnie efekt na rzęsach ejst mega:D chyba, że masz takie rzęsy naturalnie, że to to w sumie nic specjalnego:DD

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ten tusz do rzęs :) Jak dla mnie to jest całkiem fajny. Nie skleił mi rzęs, ani się nie kruszył :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam tylko krem z Naobay ;) Pod makijaż sprawdza się dobrze, na wieczór używam czegoś mocniejszego ;) Ale nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby mnie po nim oczy piekły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam żadnego z tych produktów. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a mnie się efekt na rzęsach podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja kocham oleji pod prysznic, czesto zastępują mi juz balsamowanie, którego nienawidzę heheh

    OdpowiedzUsuń
  16. Naobay krem pod oczy mam i będę go testować. Ciekawe, jak się u mnie sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mialam zadnego z tych produktow

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam żadnego z tych kosmetyków, ale jakies kremy z Naobay mam w pudełku z zapasami ( chyba z któregoś beauty boxa ).

    OdpowiedzUsuń
  19. Płyn Sylveco bardzo polubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam tych produktów, a zainteresowały mnie kosmetyki do higieny ustnej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam kiedyś płyn sylveco. Lubiłam go, ale jednak wolę coś mocniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam żadnego z nich, ale Naobay nie wspominam zbyt dobrze. Ich krem do twarzy strasznie mnie zapchał i tak zniechęcił do tej marki, że nie wiem co by się musiało stać, abym skusiła się na inny produkt...

    OdpowiedzUsuń
  23. Och Naobay miałam i nie w sumie nawet fajny był:)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie odpowiadają mi te kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  25. Olejków pod prysznic nie lubię, bo się można poślizgnąć :) ale ten płyn do jamy ustnej mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam to samo z olejkami do mycia ciała. Czuję się po nich taka nie umyta do końca... nawet do twarzy jak stosuję olejek to jadę jeszcze z pianką, albo żelem na bazie wody. Nie słyszałam o produktach do jamy ustnej od Sylveco. A co z pastą jak się sprawdza? Tusz daje spoko efekt, chodzi mi o zdjęcie. U mnie ciężko taki osiągnąć. Widocznie mam liche rzęsy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam ani jednego produktu :D Ten płyn do płukania jamy ustnej z Sylveco mnie zaciekawił
    :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A już Ci chciałam pisać, że tusz robi piękny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  29. Niestety nie używałam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin