Hej Dziewczyny :)
Lubię naturalne produkty, zwłaszcza
do pielęgnacji ust, bo chcąc nie chcąc większość tego kosmetyku
zjadam. Dlatego wolę jeść coś co na pewno mi nie zaszkodzi. :D Gdy
balsam do ust Mojito trafił w moje ręce wiązałam z nim spore
nadzieje.
Ogólnie opakowanie prezentuje się
bardzo uroczo. Lubię takie metalowe słoiczki, mają w sobie coś,
co zawsze mi się podobało. Zapach produktu też jest bardzo
przyjemny jednocześnie świeży i słodkawy. Bardzo smakowity, nie
czuć żadnego chemicznego posmaku, który w kosmetykach do ciała da
się znieść, ale na ustach drażni.
Masło jest bardzo gęste i twarde.
Myślę, że jakby miało konsystencję sztyftu, to też by się
trzymało w całości. Ja mam prawie zawsze zimne dłonie, mam i już,
taki mój urok. :D Masło zaczęłam testować zimą i po prostu powiedziałam mu wielkie nie. Miałam zbyt zimne dłonie i nie chciało
się rozpuszczać. Musiałam wydrapywać je paznokciem i dopiero
rozpuszczać na ustach. Ogólnie niefajnie, nieestetycznie i
denerwująco. Stwierdziłam, że jest za twarde na takie opakowanie i
dałam sobie z nim spokój. Jednak nie wyrzuciłam do kosza, tylko
sięgnęłam po nie latem. Wtedy już dogadaliśmy się znacznie
lepiej. Masło dało się łatwiej nabierać, a okazało się, że
działanie pielęgnujące ma naprawdę świetne. To jeden z tych
produktów, który nie musimy używać regularnie, aby usta były w
dobrym stanie, chociaż powinnyśmy tak robić. Jednak jeśli na co
dzień używałyśmy przez kilka dni pod rząd lekko wysuszającą
szminkę, odpuściłyśmy pielęgnację i dopiero konkretnie spierzchnięte wargi przypominają nam o konieczności ich nawilżenia, to właśnie ten produkt po kilku użyciach jednego
wieczoru wyprowadzi je na prostą. :D Naprawdę najpierw odejdą
suche skórki, usta zostaną nawilżone i odżywione, i po jeszcze
grubszej warstewce na noc rano są idealne. Poza tym ze względu na
słoiczkowe opakowanie balsam nadaje się ogólnie jako produkt do
suchych miejsc, jak kolana czy łokcie, świetnie radzi sobie też z
podrażnioną skórą na nosie od kataru, a dość świeży zapach
działa wtedy całkiem odświeżająco. Także zdecydowanie
polecałabym go nawet teraz w tym celu, gdy zacznie się sezon
wiosennych przeziębień pod tytułem, bo wydawało się cieplej i
założyłam za cienki płaszcz :D
Naprawdę dobry i uniwersalny produkt,
zdecydowanie polecam, nawet jeśli wolicie sztyfty, to zawsze może
być takim domowym produktem.
Znacie/lubicie ten produkt? Sięgacie po produkty do ust w słoiczkach,m czy jednak wolicie sztyfty?
Pozdrawiam :)
Nie znam, ale chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki do ust, więc chętnie wypróbuję. 😊
OdpowiedzUsuńJa lubię produkty w takiej formie. Bardziej od sztyftow :D nie znałam wcześniej :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem z tych osób, które mają zazwyczaj zimne dłonie ;)
OdpowiedzUsuńMAsło shea i kokos świetna sprawa
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę sztyfty ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty do ust, szczególnie właśnie w takiej formie. 🙂
OdpowiedzUsuńJa wolę sztyfty, ale jestem też otwarta na różne nowości.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką formą aplikacji :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne opakowanie - takie "starodawne".. Balsam wypróbowałabym, tylko mam odrobinę wątpliwości co do zapachu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty, choć faktycznie, przy zimnych rękach zimą, może być kłopot z aplikacją :P
OdpowiedzUsuńZazwyczaj stawiam na sztyfty. Mam teraz pootwieranych sporo produktów do ust :)
OdpowiedzUsuńMojito brzmi ciekawie. Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam i chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka też go używa. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce oraz samym produkcie ale jego skład jest wzorcowy więc bardzo mnie nim zainteresowałaś chociaż wolę formułę zamkniętą w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Ja wolę balsamy w sztyfcie, ale może kiedyś dla odmiany skuszę się na twoje Mojito :)
OdpowiedzUsuńJa ze względu na wygodę i higienę wolę sztyfty, ale kilka tego typu słoiczków też mam w swojej kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńRaczej jestem zwolenniczką sztyftów, ale mogłabym wypróbować ten produkt, bo ma fajny skład :)
OdpowiedzUsuńfajny, prosty skład, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj używam pomadek, ale balsamem w słoiczku też nie pogardzę :)!!!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a opakowanie jest przesłodkie <3
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu taka forma jest jak najbardziej okej pomadki w sztyfcie też lubię :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale nie przepadam za balsamami w słoiczku - zdecydowanie wolę formę pomadki, jest wygodniej i higienicznie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę produkty w sztyfcie, ale dla dobrego działania jestem w stanie się przemęczyć ;) Aktualnie jestem zakochana w Lanolips, ale o tym balsamie będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńBalsamy w słoiczku stosuję głównie na noc.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt! :) Ja jednak stawiam na czyste masło shea <3
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, mojito uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńLubię w domu słoiczki, a na zewnątrz sztyfty :)
OdpowiedzUsuńBędę miała go na uwadze, bo wolę słoiczki niż sztyfty. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, ze nie słyszałam o tej marce :O
OdpowiedzUsuń