9 marca 2019

Od nienawiści do miłości Lip Balm Mojito


Hej Dziewczyny :)

Lubię naturalne produkty, zwłaszcza do pielęgnacji ust, bo chcąc nie chcąc większość tego kosmetyku zjadam. Dlatego wolę jeść coś co na pewno mi nie zaszkodzi. :D Gdy balsam do ust Mojito trafił w moje ręce wiązałam z nim spore nadzieje.

Ogólnie opakowanie prezentuje się bardzo uroczo. Lubię takie metalowe słoiczki, mają w sobie coś, co zawsze mi się podobało. Zapach produktu też jest bardzo przyjemny jednocześnie świeży i słodkawy. Bardzo smakowity, nie czuć żadnego chemicznego posmaku, który w kosmetykach do ciała da się znieść, ale na ustach drażni.



Masło jest bardzo gęste i twarde. Myślę, że jakby miało konsystencję sztyftu, to też by się trzymało w całości. Ja mam prawie zawsze zimne dłonie, mam i już, taki mój urok. :D Masło zaczęłam testować zimą i po prostu powiedziałam mu wielkie nie. Miałam zbyt zimne dłonie i nie chciało się rozpuszczać. Musiałam wydrapywać je paznokciem i dopiero rozpuszczać na ustach. Ogólnie niefajnie, nieestetycznie i denerwująco. Stwierdziłam, że jest za twarde na takie opakowanie i dałam sobie z nim spokój. Jednak nie wyrzuciłam do kosza, tylko sięgnęłam po nie latem. Wtedy już dogadaliśmy się znacznie lepiej. Masło dało się łatwiej nabierać, a okazało się, że działanie pielęgnujące ma naprawdę świetne. To jeden z tych produktów, który nie musimy używać regularnie, aby usta były w dobrym stanie, chociaż powinnyśmy tak robić. Jednak jeśli na co dzień używałyśmy przez kilka dni pod rząd lekko wysuszającą szminkę, odpuściłyśmy pielęgnację i dopiero konkretnie spierzchnięte wargi przypominają nam o konieczności ich nawilżenia, to właśnie ten produkt po kilku użyciach jednego wieczoru wyprowadzi je na prostą. :D Naprawdę najpierw odejdą suche skórki, usta zostaną nawilżone i odżywione, i po jeszcze grubszej warstewce na noc rano są idealne. Poza tym ze względu na słoiczkowe opakowanie balsam nadaje się ogólnie jako produkt do suchych miejsc, jak kolana czy łokcie, świetnie radzi sobie też z podrażnioną skórą na nosie od kataru, a dość świeży zapach działa wtedy całkiem odświeżająco. Także zdecydowanie polecałabym go nawet teraz w tym celu, gdy zacznie się sezon wiosennych przeziębień pod tytułem, bo wydawało się cieplej i założyłam za cienki płaszcz :D


Naprawdę dobry i uniwersalny produkt, zdecydowanie polecam, nawet jeśli wolicie sztyfty, to zawsze może być takim domowym produktem.

Znacie/lubicie ten produkt? Sięgacie po produkty do ust w słoiczkach,m czy jednak wolicie sztyfty? 

Pozdrawiam :)

32 komentarze:

  1. Nie znam, ale chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kosmetyki do ust, więc chętnie wypróbuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię produkty w takiej formie. Bardziej od sztyftow :D nie znałam wcześniej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też jestem z tych osób, które mają zazwyczaj zimne dłonie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. MAsło shea i kokos świetna sprawa

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tego typu produkty do ust, szczególnie właśnie w takiej formie. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wolę sztyfty, ale jestem też otwarta na różne nowości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za taką formą aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przyjemne opakowanie - takie "starodawne".. Balsam wypróbowałabym, tylko mam odrobinę wątpliwości co do zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię tego typu produkty, choć faktycznie, przy zimnych rękach zimą, może być kłopot z aplikacją :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazwyczaj stawiam na sztyfty. Mam teraz pootwieranych sporo produktów do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mojito brzmi ciekawie. Chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam i chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja koleżanka też go używa. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz słyszę o tej marce oraz samym produkcie ale jego skład jest wzorcowy więc bardzo mnie nim zainteresowałaś chociaż wolę formułę zamkniętą w sztyfcie :)

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wolę balsamy w sztyfcie, ale może kiedyś dla odmiany skuszę się na twoje Mojito :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja ze względu na wygodę i higienę wolę sztyfty, ale kilka tego typu słoiczków też mam w swojej kolekcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Raczej jestem zwolenniczką sztyftów, ale mogłabym wypróbować ten produkt, bo ma fajny skład :)

    OdpowiedzUsuń
  19. fajny, prosty skład, chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazwyczaj używam pomadek, ale balsamem w słoiczku też nie pogardzę :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi ciekawie, a opakowanie jest przesłodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam tego produktu taka forma jest jak najbardziej okej pomadki w sztyfcie też lubię :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam tego produktu, ale nie przepadam za balsamami w słoiczku - zdecydowanie wolę formę pomadki, jest wygodniej i higienicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie wolę produkty w sztyfcie, ale dla dobrego działania jestem w stanie się przemęczyć ;) Aktualnie jestem zakochana w Lanolips, ale o tym balsamie będę pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Balsamy w słoiczku stosuję głównie na noc.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawy produkt! :) Ja jednak stawiam na czyste masło shea <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę wypróbować, mojito uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię w domu słoiczki, a na zewnątrz sztyfty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Będę miała go na uwadze, bo wolę słoiczki niż sztyfty. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. powiem szczerze, ze nie słyszałam o tej marce :O

    OdpowiedzUsuń

link

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Follow this blog with bloglovin

Follow on Bloglovin