Nie pamiętam, czy Wam kiedykolwiek pisałam, że zbieram porcelanowe lalki, które jednak tak są poustawiane, żebym leżąc na łóżku żadnej nie patrzała w oczy, bo wtedy czuje się nieswojo :D ( Chyba za dużo się horrorów w życiu naoglądałam, żeby mieć 100% pewność że któraś nie ożyje:D). Fakt faktem jednak, że wszystkie maja piękne rzęsy. Nie wiem czy to miało wpływ na zakup tuszu, ale ostatecznie przy któryś zakupach bez planowania znalazł się w moim koszyczku
Tusz Wibo Dolls lash
Tusz ma czerwone opakowanie, dzięki któremu łatwo go wyłapać wśród innych kosmetyków. Szczoteczka jest tradycyjna i bardzo gęsta - taka jaką lubię najbardziej. Ogólnie to lubię dwie skrajności takie jak ta, albo silikonowe z naprawdę minimalnymi ząbkami:)
Jestem, realistką i nie liczyłam oczywiście na rzęsy jak sztuczne, ale założyłam, że dla laleczkowego efektu tusz powinien porządnie pogrubić i choć trochę wydłużyć. Czy ten to robi? I tak i nie, rzęsy są wydłużone minimalnie, za to efekt pogrubienia można stopniować od naprawdę delikatnego do prawie teatralnego.
Jak widać na poniższym zdjęciu tusz leciutko skleja rzęsy (1 warstwa), specjalnie ich nie rozszczekałam, ale ogólnie efekt jest nie najgorszy, a kolorek to prawdziwa czarna czerń ;).
Niestety dość mocno obciąża, więc moje rzęsy i tak oporne na podkręcenia z nim tracą fason dość szybko. To bym jednak wybaczyła, ale nie mogę wybaczyć potwornego osypywania.
Specjalnie do blogowych zdjęć ponosiłam go trochę po domu bez żadnych poprawek, czy ścierania pojedynczych kropeczek i spójrzcie jakże uroczo się prezentuje:
To chyba pierwszy tusz w moim życiu, który osypuje się nawet na górną powiekę, bo nie jest to odbijanie się tuszu.
U mnie jak widać kompletnie się nie sprawdził, chociaż czytałam o nim kilka pozytywnych recenzji.
Znacie ten tusz, jak sprawdził się u Was?
Pozdrawiam N.
Wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńAle tylko w pudelku..
Buziaki, Michalina.
www.soinspiring.pl
No pudełeczko ma urocze:)
UsuńDobrze, że go nie kupiła, a kusił mnie już kilka razy.
OdpowiedzUsuńOjej szkoda. Sprawdź moją recenzję - ja byłam nim zachwycona i dawałm i rewelacyjny efekt.
OdpowiedzUsuńZaraz zerknę:)
UsuńMiałam ten tusz i byłam z niego bardzo zadowolona. W ogóle mi się nie osypywał i nic złego się z nim nie działo. Do tego ładnie podkreślał rzęst - może nie był to efekt sztucznych rzęs, ale na co dzień był jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńTo może mi się jakaś gorsza partia trafiła;)
UsuńSzczęście mam swoje ulubione i nie kombinuje. Ten w sumie jak dla mnie nie prezentuje się za specjalnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to na co dzień gdyby nie to osypywanie to mógłby być.
Usuńoj, kupiłam go i czeka w zapasach :(
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie się sprawdzi :)
Usuńczyli wibo nas nie porwało:D
OdpowiedzUsuńNo nie bardzo :D
Usuńbardzo ładne masz oczęta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż ja bym duszę sprzedała za inny kolor tęczówki;)
UsuńŁo matulu....Nie kupię oj nie!
OdpowiedzUsuńO faktycznie trochę średni
OdpowiedzUsuńNo niestety.
Usuńsredniaczek...
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się zdecydowanie lepszego efektu :/
OdpowiedzUsuństrasznie się osypuje, oj nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, okropnie:(
UsuńO matko jaka tragedia z tym osypywaniem. Masakra...
OdpowiedzUsuńSkandal z tym osypywaniem....
OdpowiedzUsuńOj dokładnie
Usuńale sie osypuje :(
OdpowiedzUsuńojjj nie dla mnie :) taki bubel
OdpowiedzUsuńU mnie sie sprawdził dokładnie tak samo jak u ciebie :(
OdpowiedzUsuńNo nie wyglądasz jak lalka ;)
OdpowiedzUsuńNie wygląda za ciekawie. Raczej będę go omijać i zostanę przy Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńhahaha bardzo uroczo się spraedził ;p
OdpowiedzUsuńPrzeuroczo:D
Usuńpierwszy raz go widzę i na pewno nie kupię
OdpowiedzUsuńOjj okropnie się osypuje. Nie miałam jeszcze żadnego tuszu z Wibo i jakoś mnie nie kuszą, chwalę sobie ten biały z Bourjois.
OdpowiedzUsuńEfekt jest całkiem ładny, rozdziela fajnie rzęsy, no ale to późniejsze osypywanie się dyskwalifikuje go niestety. Poza tym masz piękny kształt oka. Szczerze bym taki chciała, masz taką powiekę na której ładnie byłoby widać makijaż. Świetne okrągłe oko :)
OdpowiedzUsuńJa miałam problem z osypywaniem się jak używałam tuszu Eveline :/
OdpowiedzUsuńKoleżanka go ma i też nic specjalnego, przynajmniej 3 razy trzeba nakładać, żeby uzyskać efekt.
OdpowiedzUsuńJej się też osypuje.
niem miałam alem myslę, że te tusze z WIBO były lepsze jak się o nich mniej mówiło teraz tak jakby się pogrszyły ;p
OdpowiedzUsuńfaktycznie, nie wygląda on za ciekawie:( szkoda.
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale rzeczywiście, na ostatnim zdjęciu nie wygląda korzystnie ;/
OdpowiedzUsuńA z tym patrzeniem lalkom w oczy (a raczej niepatrzeniem) to mnie rozbawiłaś :P