Hej:)
Balsam z masłem shea grecki Organique otrzymałam na spotkaniu blogerek. Niestety mieszkam dość daleko od najbliższego ich sklepu, wiec nie często mam okazje coś tam zakupić.
Balsam ma konsystencje typową dla masła shea, czyli jest tłusty, grudkowaty i dość twardy. Kosmetyk jest niestety oporny w wsmarowywaniu, choć pewnie główna wina w tym moich wiecznie lodowatych rąk. Zazwyczaj używałam go właśnie do masażu dłoni, lub stóp. W tej roli sprawdził się wyśmienicie. Wchłania się dość długo więc pozwala na długie masowanie. Świetnie zmiękczacza, nawilża i wygładza skórę. Pachnie naprawdę cudnie, słodko i intensywnie.
Jak widać na zdjęciu mam dość małe opakowanie kosmetyku, ale jest on naprawdę baaardzo wydajny. Niestety ze względu na dość powolne wchłanianie nie jest to raczej codzienny balsam dla niecierpliwych;) (czyli dla mnie:D) Uważam, że raczej lepiej sprawdzi się jako produkt do masażu, lub do bardzo suchych partii jak łokcie itp.
Dostępnych jest wiele wersji zapachowych:
- Afryka;
- białe piżmo;
- grecki;
- guarana;
- herbata Olong;
- kolonialny;
- trawa cytrynowa;
- len & grejfrut;
- magnolia;
- mleko;
- pomarańcza & chili;
- truskawka & guava;
- żurawina;
- balsam do stóp z masłem shea i mentolem.
Muszę przyznać, ze kilka mnie kusi, ale raczej właśnie w małych ilościach, bo nie wyobrażam sobie nakładać go na całe ciało. Na szczęście balsam kupuje się na wagę, wiec jest to możliwe.
Znacie te balsamy?
Pozdrawiam N.
Fajne masełko. można też dodawać do innych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam mleko i magnolię, rzeczywiście na co dzień się nie nadaje, ja używałam głównie do stóp albo miejscowo. Z greckiego zapachu miałam kulę i piankę, ale ten zapach jakoś najmniej mi leży.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wersja z magnolią też przypadłaby mi do gustu:)
UsuńNajchętniej przetestowałabym je właśnie miejscowo ;)
OdpowiedzUsuńMam go w wersji żurawinowej i go sobie bardzo chwalę. Działa u mnie jako krem ratunkowy :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że go jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie otworzyłam, ale mam już całą listę jak chce wypróbować.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu mleka :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam jeszcze nic z Organique ;/ a jest w czym wybierać
OdpowiedzUsuńNie znam tych balsamów, niestety też w okolicy nie mam ich sklepu. Jak na razie używam drogeryjnych balsamów :)
OdpowiedzUsuńOj ja przyznam szczerze, że nie znam. Bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńchętnie bym go wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go powąchała :)
OdpowiedzUsuńU mnie one odpadają, jedynie do rąk :) i dlatego też kupiłam świąteczną nowość na wagę. Pozostałe warianty na dłuższą metę bardzo mnie zmęczyły.
OdpowiedzUsuńJa go nie znam, ale z miłą chęcią go poznam ::)
OdpowiedzUsuńnigdy nic nie miałam od tej firmy, ale jak wypisałaś wersje zapachowe to mam na pradwdę dużą ochotę na Guaranę, Len & Grejpfrut oraz Magnolię :) ciekawe czy tak superancko pachną :D
OdpowiedzUsuńJa jestem najbardziej ciekawa jak pachnie kolonialny:)
UsuńJuż mi się podoba ;D
OdpowiedzUsuńmiałam ale innej firmy i nie lubię :) dla mnie zdecydowanie za tłuste
OdpowiedzUsuńNie znam. W ogóle nie poznałam jeszcze Organique.
OdpowiedzUsuńNietety nie znam tego balsamu, ale u mnie ten typ świetnie właśnie sprawdza się do masaży tak jak wspomniałaś, Jestem ciekawa jak pachniałby kolonialny :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ten kolonialny intryguje:)
UsuńNie znam ale wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńtego produktu nie miałam, ale odkryłam, że masło shea z olejem migdałowym świetnie sobie radzi z... nosem zmaltretowanym smarkaniem :p
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego balsamu i faktycznie pachnie pięknie, ale ta konsystencja średnio mi się podoba :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach<3
OdpowiedzUsuń