Hej Dziewczyny :)
Dziś chcę Wam przedstawić bardzo
wyjątkowy produkt, na który podejrzewam, że nie trafiłabym, gdyby
nie ShinyBox, bo tam znalazłam ten krem. Ogólnie od jakiegoś czasu
bardzo polubiłam markę Ava i uważam, że mają bardzo dobre
kosmetyki, ale swego czasu, gdy zmagałam się z problemami z cerą
przetestowałam tak wiele punktowych produktów, że zwątpiłam w
ideały i teraz, gdy zdarzają mi się tylko niespodzianki w
określone dni w miesięcy zazwyczaj zostawiałam je same sobie, wysuszając tylko mineralnym korektorem, albo glinką. Zresztą po
problemach z cerą dwie krostki na brodzie nie spędzają mi snu z powiek ;) Jednak skoro już kosmetyk do mnie trafił, miałam go na
czym przetestować, to przetestowałam i.. zakochałam się.
Dosłownie. To po prostu produkt idealny.
Zacznijmy od opakowania.
Prosta, zakręcana tubka z maleńkim dzióbkiem, który pozwala na
dozowanie nawet mikroskopijnych ilości produktu, bez wątpienia nic
się nie zmarnuje. Kosmetyk ma konsystencję dość rzadkiego,
bezbarwnego żelu. Delikatnie pachnie olejkiem herbacianym.
Na skórze jest zupełnie
niewyczuwalny. Wchłania się do matu, nie pozostawiając po sobie
żadnej wyczuwalnej warstewki. Można używać nie tylko na noc, ale
również na dzień pod makijaż. Nic się do niego nie klei i
dziwnie na nim nie osiada, zarówno podkład tradycyjny, jak i
mineralny. W przeciwieństwie do większości produktów na wypryski
krem Ava nie wysusza skóry. Nie ma mowy o nieestetycznych suchych
skórkach. Przyznam, że w przypadku preparatów skutecznych, ale
silnie wysuszających, czasami wolałam ich nie użyć, ale móc
ładnie zakryć zmianę korektorem, niż użyć mieć mniejszą
krostkę, ale za to nieestetyczny placek suchej skóry, który nie da
się zakamuflować i nie bardzo jest to jakoś złuszczyć, żeby
nie rozsiewać bakterii po skórze, a peeling enzymatyczny nie usuwa suchych skórek,
tak dokładnie, jak mechaniczny. Tutaj nawet przy częstym używaniu
skóra pozostaje tak samo nawilżona, jak na reszcie twarzy.
Przeogromny plus. Jeśli chodzi o działanie lecznicze, to jest
naprawdę widoczne. W przypadku pojawiającej się dopiero krostki w
jakiś 80% przypadków nie rozwija się do końca tylko grzecznie
znika. Krem nie ma też tendencji do „wyciągania” zmian jak np
maść ichtiolowa, tylko ładnie i estetycznie goi je tak, że
znikają.
Tak nie byłam pewna, czy to pisać, bo
świadczy o moim roztargnieniu, ale zdarzyło mi się raz pomylić
żel z żelem pod oczy, ma jednakowe białe opakowanie o tej samej
pojemności i wyglądzie i zdążyłam nałożyć go pod jedno oko,
zupełnie mnie nie podrażnił, chociaż faktycznie szybko go zmyłam,
więc zaręczam, że jest naprawdę łagodny dla skóry. :D
Nie wiem, jak sprawdzi się w przypadku
większych problemów, ale i tak bym go wtedy wypróbowała. Jednak
na pewno mogę stwierdzić, że na pojedynczych nieproszonych gości
jest idealny. Krem jest ważny od otwarcia 2 miesiące, opakowanie
wystarczyłoby na więcej ( ja swój też używałam dłużej i działał, ale o tym cicho sza), ale cena wynagradza to małe
marnotrawstwo, bo kosztuje już od około 10 zł.
Polecam, zdecydowanie jest wart
wypróbowania.
Znacie ten produkt, czym Wy ratujecie
cerę w przypadku tych dni?
O kurczę mi tak działa ałun, więc nie wiem czy go kupować :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu wyskoczy mi jakaś niedoskonałość i lubię mieć pod ręką taki produkt :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja nie znalazłam jak do tej pory żadnego produktu na te dni. O kremie słyszę pierwszy raz, ale na pewno spróbuję! Dzięki!
OdpowiedzUsuńPrzekażę tą informację córce, bo ona ma czasami takich "nieproszonych gości" :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znalazłam ulubieńca w tej kwestii, także muszę spróbować!:D
OdpowiedzUsuńCzasem zdarzają mi się sytuacje, gdzie wyskoczy mi pojedynczy dziad - używam wtedy punktora z Ziaji. Podchodziłam to niego dość sceptycznie ale muszę przyznać, że działa:) A o tym przedstawionym w poście produkcie niestety nie słyszałam :) Ale już go lubię za zapach olejku herbacianego :D
OdpowiedzUsuńMiałam to i jestem mega zadowolona :D
OdpowiedzUsuńNie mam już pryszczy, ale mogłabym ten kosmetyk komuś polecić.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Musimy koniecznie go wypróbować, bo już szału można dostać z tym trądzikiem :/
OdpowiedzUsuńja mam masc od dermatologa jest mega mocna taki drogeryjny zel moglby u mnie nic nie zrobic;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że działa. Ja też mam takiego przyjaciela, pochodzi z Chin i jestem nim zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńciekawe jakby u mnie się sprawdził :D często mi coś wyskakuje i może dałby radę aby szybciej zniknęły wypryski :D
OdpowiedzUsuńNie uzywam obecnie tego typu produktow. Noe zdazylabym tego zyzyc w ciagu 2 miesiecy.
OdpowiedzUsuńto prawa, ten kosmetyk super działa i zawsze muszę mieć go w swojej kosmetyczce <3 ja znalazłam go za 10 zł w internetowej aptece melissa ;)
OdpowiedzUsuń